Odyseja - bajeczna kosmiczna misja - recenzja #73



Wydawca: Lupo Art
Autor: Adam Kałuża, Przemysław Dmytruszyński
Ilustracje: Alicja Kocurek
Liczba graczy: 1-5 osób
Wiek: 5+
Rok wydania: 2019
Czas rozgrywki: 20 minut

Pierwszy raz słysząc tytuł tej gry - "Odyseja" - od razu przed oczami stanął mi jeden z kadrów znanego chyba każdemu kinomaniakowi filmu: "2001: Odyseja kosmiczna". Widzę ten przepiękny kadr z kosmosu zaczynający całą opowieść i słyszę te dźwięki... taaa...daaaa...daaaa....TAAADAAAAAdaaaaa!!! BUM BUM BUM BUM BUM!!! Słyszycie?
Okazuje się, że nie bez powodu te dwa tytuły są sobie bliskie. Po pierwsze - rzecz dzieje się w kosmosie. A do drugiego zaraz dojdę.

Film ten był w swoich czasach przełomowy, jeśli chodzi o osiągnięcia w dziedzinie efektów specjalnych. Żaden film, wcześniej czy później, nie dokonał takiego postępu!  Reżyser, Stanley Kubrick, podczas kręcenia filmu uznał, że efekty specjalne, które były osiągalne w ówczesnym czasie, nie są w stanie sprostać potrzebom jego wizji. Więc na potrzeby filmu wymyślono ponad 200 trików, żeby efekt był piorunujący! I tu zbliżamy się do punktu drugiego mojego porównania....Ale po kolei...


Pudełko i co w środku?
Jest to gra jedyna i wyjątkowa w swoim rodzaju. Nawet pudełko jest inne niż te, które znamy z półek sklepowych. Nie jest to typowy sześcian z pokrywką, a gruba niska tuba, która nie dość, że prezentuje się pięknie na półce, to już sam jej kształt wymusza na nas, by miała jakieś wyjątkowe miejsce, bo po prostu nie wpasuje się pomiędzy inne gry!
Kartonowe opakowanie w środku zawiera mnóstwo elementów, po prostu ogrom wszystkiego! Najpierw trzeba więc poświęcić trochę czasu, żeby zapoznać się z każdym komponentem.



Oprócz tego, co standardowo możemy kupić, gracze, którzy wsparli wydanie gry, dostali jeszcze trochę dodatków: planety, statek ufo, kolorowanki, reprodukcje rewelacyjnych ilustracji autorki grafik.
Wielki plus za to, że wszystko (oprócz plastikowej pokrywki opakowania) wykonane jest z kartonu. Nawet pionki rakiet wykonane są tak, że składają się z dwóch części, które musimy złożyć, są przestrzenne i dzięki temu nie potrzebne są do nich plastikowe podstawki.


Grafika
No i tu dochodzimy do sedna sprawy. Gra "Odyseja" to jedna z najpiękniejszych gier planszowych, jakie widziałam. Wspaniałym pomysłem było zatrudnienie do projektu takiej artystki, jak Alicja Kocurek. Prace pani Alicji to majstersztyk na najwyższym poziomie. Ilustracje są nie tylko przepiękne, ale przenoszą nas w cudowny świat, który pełen jest niuansów, baśni, opowieści, które możemy snuć godzinami wpatrując się w te kosmiczne krainy. Po otwarciu gry najpierw trzeba poświęcić trochę czasu (a nawet dużo czasu), dać sobie oddech i delektować się tym pięknem. Każda planeta to inny obraz, który jest osobnym dziełem sztuki. Tak samo, jak wspomniane już wyżej rakiety. Pomysłowość, fantazja, kreacja - te cechy doskonale określają urok ilustracji, które są ogromną zaletą gry. I własnie to jest to, co tak bardzo łączy "Odyseję" Kubricka z "Odyseja" Dmytruszyńskiego - no własnie te efekty specjalne :)


Wrażenia z grania:
Od razu Wam powiem, że dzieci nie sposób odciągnąć od tej gry! Ciekawa mechanika, proste, ale zajmujące zasady oraz kolorowe grafiki powodują, że czas spędzany przy tym tytule kurczy się bardzo szybko.
Gra ma cztery warianty, których liczbę na 100% można jeszcze zwiększyć poprzez dodawanie swoich - gra ma bardzo duży potencjał.


Pierwszy wariant, czyli "Misja badawcza", to gra o mechanice memo, ale w zupełnie innym wymiarze. Moja córka lubi najbardziej właśnie ten wariant. Jest on dla dzieci bardzo atrakcyjny, bo najmłodsi gracze mają naprawdę wielkie szanse, by ogrywać dorosłych. Gra wymaga dobrej pamięci, skupienia, planowania i kombinowania. Bo nie dość, że musimy pamiętać, gdzie jaka planeta się znajduje, to musimy dobrze obmyślić plan zbierania próbek do badań i odpowiedniego poruszania się po galaktyce! Wygrywa osoba, której jako pierwszej uda się  zdobyć po jednej próbce każdego rodzaju. Ciekawe jest również to, że w tym wariancie mamy możliwość grać na różne sposoby - biorąc pod uwagę, lub nie, dodatkowe zasady. Gra jest bardzo bogata, soczysta, zachęca do tego, byśmy często do niej wracali.


Mamy również wariant "Samotna misja" - dla jednego gracza. Wspaniale, że twórcy gry pomyśleli o tym, bo jednak nie zawsze mamy możliwość zebrać ekipę, chociażby dwuosobową, do grania!
"Kosmiczny wyścig" to wariant w którym układamy tor z 15 planet i po prostu - ścigamy się! Wygrywa osoba, której jako pierwszej uda się dolecieć do mety po określonej liczbie okrążeń. Nie jest to zwykłe rzucanie kością i przemieszczanie pojazdu, są tu pewne smaczki, których Wam tu nie zdradzę ;) Jest to świetny wariant na imprezy - sprawdzone ;)
No i czwarty tryb "Odysei" to "Podstawy nawigacji" wg pomysłu Łukasza Woźniaka. Tu bawimy się w opowiadanie i zapamiętywanie historii, które łączą po kolei planety. Bardzo fajny wariant dla osób, które lubią zabawy ze słowami, z opowieściami. Można ten wariant potraktować nawet jako warsztat literacki! Dla tych bardziej leniwych - po prostu niech to będzie ciekawa zabawa słowna.


No i dochodzimy do końca tej opowieści. Myślę, że do "Odysei" nie trzeba nikogo namawiać. Ta gra ma już swoją historię, jest znana chyba każdemu, a jeśli nie - no czas najwyższy się z nią zapoznać i wyruszyć w kolorową, bajeczną misję kosmiczną. Trzeba dodać, że na pewno jest to gra skierowana do dzieci, chociaż dorośli też chętnie w nią grają. Jest to pozycja idealna dla rodzin z dziećmi, dla samych dzieci, które świetnie sobie poradzą grając w nią w swoim gronie, a dla dorosłych, tak jak pisałam wyżej, sprawdzi się jako fajny przerywnik na imprezie.


Rozmawiałam z twórcą gry, Przemkiem Dmytruszyskim, którego miałam okazję poznać nareszcie osobiście na Planszówkach na Narodowym w strefie prototypów. Ogrywaliśmy kolejny pomysł tego kreatywnego twórcy pt. "Arrr" - czyli grę o piratach :)
Dyskutowaliśmy też chwilę o Odysei, którą autor prezentował na najsłynniejszych targach planszówkowych w Spiel.
Oto kilka słów od Przemka:
"Dla Odysei targi SPIEL rozpoczęły się już w środę, 23 października, ponieważ to właśnie wtedy można już było obejrzeć grę w hali nowości, w której to spędziła dwa dni, przyciągając spojrzenia zaciekawionych graczy i ludzi z branży planszówkowej.
Od czwartku do niedzieli czas upłynął naszemu zespołowi na dość intensywnym omawianiu zasad i rozgrywkach z osobami zainteresowanymi samą grą. Cały czas przy naszym stoisku było niezwykle ciasno i jednocześnie kilka grup próbowało zasięgnąć informacji o Odysei. Wśród odwiedzających, znaleźli się gracze z całego globu, co nas ogromnie cieszy. Mieliśmy możliwość “wystrzelenia” naszych rakiet do Stanów Zjednoczonych, Maroka, Indii czy Australii.
Naszymi gośćmi często byli blogerzy i ludzie z branży, którzy chętnie rozgrywali z nami partię w Odyseję i wyrażali się o niej bardzo ciepło. Stąd wnosimy, że gra została odebrana bardzo pozytywnie, o czym mogą świadczyć nowe materiały wideo o pozytywnym wydźwięku, ostatnio pojawiające się w sieci.
No i mamy już efekty naszej wizyty w Essen ale o tym na razie cicho sza! Żeby nie zapeszyć."


Ja bardzo trzymam kciuki, bo ta gra jest warta świeczki!
Wszystko jest tu pięknie spięte, klimatyczne i często dające do myślenia - jak u Kubricka :)

Plusy:
+ genialna szata graficzna
+ świetna mechanika
+ proste zasady
+ bardzo dobrze skonstruowana instrukcja
+ mnóstwo wariantów gry

Gra jest dla Ciebie, jeśli:
- jesteś estetą
- cenisz sobie piękno
- lubisz gry o prostych, ale wciągających mechanikach
- lubisz grac z dziećmi

Serdecznie dziękuję Lupo Art za wysłanie mnie na tę misję!



Komentarze

  1. Brzmi zachęcająco :) Na razie pod choinkę trafi Cud miód,a le potem pomyślę, pomyślę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda spoko i nie jest długa to plus. A jak u was wygląda sytuacja z grami komputerowymi, gracie też? U nas w domu to konsola jest zawsze w ruchu, mamy też xbox game pass no to wiadomo, że tym bardziej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz