ROLNICY - jedna z lepszych karcianek, w które grałam - recenzja gry #46


Wydawca: Nasza Księgarnia
Autor: Jeffrey D. Allers
Ilustracje: Tomek Larek
Gra dla 2-4 graczy
Wiek: 10+
Rok wydania: 2018

Widły, przy boku prosiaczek, ogrodniczki i grzebień w kieszeni, no i obowiązkowe wąsiska. Dziarski krok, filuterny uśmiech - i do roboty.
Najbardziej zaskoczyło mnie to, że tytuł gry dla niektórych jest nietrafiony. "Rolnicy" - mi się ten tytuł kojarzy z latem, z polem, ze żniwami, ze zwierzętami gospodarskimi. Z dawnym PGRem, z traktorami itd. No i ze mną! Też jestem rolniczką! Zobaczmy, jak w takim razie wygląda gra. Już zdradziłam w tytule, że to jedna z lepszych karcianek, w jakie grałam.
---------------------------------------------------------------
Pudełko i co w środku 5/6
Pan rolnik uśmiechający się filuternie z pudełka od razu chwycił mnie za serce. Zresztą ilustracje Tomka Larka, bardzo klimatyczne, zawsze robią dobrą robotę, nie tylko w grach. (Przypomnijcie sobie np ilustracje do mojej ukochanej Wyspy Szamana!)


Pudełko jest niewielkie, bo zawiera w środku pokaźną talię kart i instrukcję.
Co ciekawe - karty mają nietypową wielkość - są cienkie i długie, a to dlatego, że jedna karta składa się z dwóch kwadratów.
Dzielą się one na kilka rodzajów:
- karty upraw:


- karty zbiorów


- karta gracza rozpoczynającego i karta punktacji



- i do tego kilka kart bonusowych, np na zakładki do książek!


Instrukcja krok po kroku wprowadza nas w meandry rolniczego życia. Jest tylko niewielki minus:
w drukowanej, dołączonej do gry instrukcji, nie ma informacji dotyczącej ilości spichlerzy, którą można posiadać w swoim gospodarstwie, jest natomiast w instrukcji na stronie wydawnictwa. Przysporzyło nam to trochę wątpliwości podczas pierwszych rozgrywek, bo były momenty, że gracz się blokował.  Zwróciła mi na to uwagę Magda, moja planszowa przyjazna dusza ;)  Klik w link i macie ------> Instrukcja Rolnicy (Edit: o tym, czemu tak się zdarzyło, pisze Marcin Szrama w swojej recenzji ----> ZAGRAMY



Na kartach są też oznaczenia w formie kruków - odpowiednia ilość kruków mówi nam o tym, jakie karty są przeznaczone do 2-, 3- i 4-osobowej rozgrywki.


Grafika 6/6
Rewersy kart upraw to ta sama ilustracja, co na okładce pudełka. Natomiast na rewersach kart zbiorów mamy worki ze zbożem.
Karta pierwszego gracza ma dwie takie strony, tak samo jak karta punktacji.
Obrazki przedstawiające pola z uprawami bardzo dobrze odzwierciedlają to, jakie uprawy się na niej znajdują. Mamy tu lawendę, dynie, ziemniaki, zboże i słoneczniki. Tak trochę nietypowo, prawda? Gdybym ja miała wybrać, co będę tu uprawiać, to by były buraki, ziemniaki i zboże owszem, a do tego jeszcze kapusta i rzepak :) Na kartach mamy też czasami spichlerz, który pełni rolę dżokera.
Karty zrobiły na nas bardzo miłe wrażenie, są bardzo ładne, i bardzo czytelne. Poza tym taki sielski klimat dzięki nim się tworzy....


No i to pudełko... Ja od razu zainteresowałam się grą, własnie dzięki tytułowi i tej świetnej ilustracji.


Wrażenia z grania 6/6
Udało nam się pograć w Rolników w składzie 2- i 3-osobowym. Gra jest dobrze skalowalna, a już na pewno regrywalna! Za każdym razem rozgrywka była płynna, oprócz momentów, gdzie trzeba było chwilę pogłówkować, żeby jak najlepiej wyłożyć karty.
Przy dwóch graczach łatwiej jest przewidzieć kolejne kroki, zaś przy 3 graczach już nieco trudniej nam zrealizować swój plan.
Proste zasady, ale po każdej rozgrywce trzeba ostudzać zwoje myślowe :) Jest to typowa gra w typie "easy to learn, hard to master" - ona zmusza do myślenia, do główkowania.
Każdy gracz prowadzi swoje gospodarstwo oraz dokłada uprawy do wspólnoty, czyli do spółdzielni.
Musimy tak prowadzić swoje gospodarstwo oraz planować wielkość i rodzaj upraw w spółdzielni, żeby w odpowiednim momencie zebrać jak najwięcej plonów - celem gry jest uzbieranie jak największej ilości punktów za swoje zbiory.

W swoim ruchu możemy zrobić dwa działania:
1. założyć nowe uprawy (obowiązkowo)
2. zebrać plony (wtedy, kiedy zdecydujemy)

Nasze gospodarstwo może mieć wielkość 3x3 pola, a spółdzielnia może się rozrastać - nie ma ograniczeń.


Nowe uprawy zakłada się w ten sposób, że wykładamy kartę na swoim gospodarstwie oraz dokładamy kartę do spółdzielni. W późniejszych rundach nadbudowujemy uprawy, ponieważ musimy zawsze zakryć co najmniej jedno pole. Zebrać możemy te plony, które dołożyliśmy do spółdzielni. Jeśli dołożyliśmy kartę z dyniami i z ziemniakami, możemy któreś z tych roślin zebrać (ale każdą tylko raz na grę!)
Ciekawe możliwości dają nam też spichlerze - są to pola, które zastępują nam każdą uprawę, ale musimy pamiętać, ze nie możemy już zakryć spichlerza żadną rośliną , tylko innym spichlerzem.

Niestety to, że sobie zaplanujemy, że zbierzemy np. dynie, może się nie udać, bo nasi przeciwnicy zakryją nasze uprawy swoimi, zupełnie innymi. Trzeba się naprawdę nagłowić, a najlepiej zaplanować kilka ruchów do przodu. Nie zawsze się to udaje, bo mamy losowo dobierane karty. Za każdym razem, gdy wyłożymy jedną do naszego gospodarstwa, a jedną do spółdzielni, dobieramy dwie nowe, ze stosu zakrytego.
Kiedy możemy zebrać plony? Gdy uda się nam połączyć ze sobą jak największą ilość pól z tymi samymi uprawami (do naszych doliczamy te same ze spółdzielni), pamiętając też o spichlerzach, czyli dżokerach. No i tu nasuwają się pytania - czy bardziej opłaca się zebrać plony, gdy jest ich mało, ale mamy pewność, że dostaniemy za nie szybko mniej punktów, zanim zbierze je ktoś inny, czy czekać i próbować jednak zgarnąć większą ilość punktów?

Ilość zebranych pól jest odpowiednio punktowana: możemy dostać 1, 2, 4, 6, 10 punktów zwycięstwa, odpowiednio za 7, 8, 10, 12, 15 połączonych ze sobą kwadratów z uprawami.


Za zwycięstwo otrzymujemy też dodatkowe punkty. Kilka razy zastanawialiśmy się, czy jest to konieczne, liczyliśmy punkty z tymi dodatkowymi i bez nich. Mieliśmy wątpliwości co tego dodatkowego punktowania. Uważam, ze spokojnie można się obejść bez tej bonusowej punktacji.


Patrząc na tę talię kolorowych kart nie spodziewałam się, że będzie to tak zmuszająca do myślenia gra. Jest tu sporo emocji, przy większym składzie jest ich znacznie więcej, konieczność kombinowania i wybiegania myśleniem do przodu, próba pomieszczenia się w malutkim gospodarstwie. Gra jest naprawdę świetna - na pewno sprawi, że wiele wieczorów się wam przedłuży, jak to u nas wielokrotnie bywa :)
Lubimy Rolników, bardzo często do nich wracamy. Jest to jedna z naszych ulubionych gier wydanych przez Naszą Księgarnię. (Może kiedyś jakiś dodatek ze zwierzakami i traktorami?)
Małe pudełko, a tak bardzo cieszy. No i ta magia karcianki, gdzie w jednej talii kart można zmieścić tyle treści.
Bardzo się cieszę, że Nasza Księgarnia wśród gier familijnych wydaje też nieco trudniejsze tytuły. Czekam na więcej!


Plusy:
+ minimum zasad - maksimum rozgrywki
+ świetne ilustracje
+ ciekawa mechanika
+ super tematyka

Minusy:
- niedomówienie w instrukcji drukowanej

Gra jest dla Ciebie, jeśli:
- lubisz karcianki
- lubisz gry familijne, ale wymagające
- nie przeszkadza ci lekka losowość
- jesteś psychofanem Naszej Księgarni ;)

Gra zdobywa u baby jagi miano Gry na Szóstkę!


A tak otwieraliśmy grę. To chyba film, który zdobył największą oglądalność :)


Dziękujemy Naszej Księgarni za udane zbiory :)



Komentarze

  1. Brzmi super. My z przyjaciółmi często gramy w nowe planszówki, a ostatnio znaleźliśmy fajny artykuł z inspiracjami - część z tych gier już znamy, a część zamierzamy wypróbować:

    https://www.kokosowyblog.pl/6-sposobow-na-wieczor-gier-z-przyjaciolmi

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda na naprawdę interesującą gre, zachęciłas mnie do zakupu. Ja chciałbym polecić stronę https://www.syngenta.pl/uprawy/zboza/pszenica-ozima , która z pewnoscią przyda sie dorosłym , zainteresowanym nie tylko grą, ale rowniez prawdziwym rolnictwem .

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz