Holi. Festiwal kolorów - recenzja gry

Wydawnictwo: Muduko
Autor: Julio E. Nazario
Ilustracje: Vincent Dutraid
Liczba graczy: 2-4
Wiek: 10+
Rok wydania: 2021
Czas rozgrywki: 20-40 minut

Holi jest to słynne na całym świecie hinduskie święto - Festiwal Kolorów. Jest to święto kolorów obchodzone przeważnie podczas pełni księżyca. Odbywa się to w miesiącu phalguna (czyli u nas to jest luty–marzec). Jest obchodzone przez osoby wyznania hinduistycznego, a swój początek wzięło w Indiach. Obecnie znane jest już na całym świecie - u nas również w wielu miastach odbywają się festiwale kolorów, jednak bez żadnego wydźwięku religijnego - po prostu forma tego świętowania, radość, którą za sobą niesie i zabawa tak bardzo się spodobały, że laicki charakter tych obchodów tak dobrze się przyjął. U nas jest to po prostu święto miłości i radości i odbywa się zazwyczaj latem, podczas wakacji. Jego charakterystycznym elementem jest obsypywanie się nawzajem kolorowym proszkiem. 

Pudełko i co w środku

Na fundamentach Holi powstała gra pod tym samym tytułem. To na pewno było wyzwanie, by taki temat dobrze ugryźć mechanicznie! Dlatego tak dobrze działa tu trójwymiarowa, wielopoziomowa plansza składająca się ze słupków oraz plastikowych, przezroczystych plansz-pięter. Wygląda to po prostu oszałamiająco!!! Robi ogromne wrażenie!

Poza wielką planszą mamy żetony proszku w czterech kolorach, karty kolorów również po zestawie dla gracza, 4 pionki graczy w kształcie charakterystycznych dla Indii zwierząt, tor punktacji, znacznik pierwszego gracza, karty pomocy oraz służące do wariantu zaawansowanego. Są także żetony słodyczy. Ciekawi dlaczego? Bo podczas tego święta w Indiach je się ich ooogrrooomne ilości, więc idealnie wpasowały się w cała historię. Jest tez oczywiście książeczka z instrukcją i tu muszę zaznaczyć - nie mogłam za pierwszym razem przestać jej dotykać - jest taka jedwabista, po prostu cudowna w dotyku!

Wszystkie komponenty oraz plansza wykonane solidnie. Muduko zawsze daje nam produkt pełnowartościowy i wysoko jakościowy. 

Grafika

To widać na pierwszy rzut oka - gra jest przekolorowa! Wita nas przepiękna okładka, która mi przypomina jakiś rewelacyjny plakat filmowy. Ja na ten film bym poszła!

To pudło, wielkie, ciężkie, od razu wzbudza pozytywne emocje. Pudło jest jakby obsypane kolorami, ozdobione hinduskimi wzorami, jest piękne, z klasą i smakiem.

Każdy element w środku nawiązuje do tematu i mamy tu elementy połączone ze sobą stylistycznie. Jeśli miałabym wybierać z całości, co podoba mi się najbardziej, to wybrałabym... rewersy kart rywalizacji... No coś pięknego! Ta błękitno różową mandala przemawia do mojego zmysłu estetycznego na maksa!

Jedynym zgrzytem są tu dla mnie żetony słodyczy - jakby były podmienione z zupełnie innej gry.

Wrażenia z grania

Moje wrażenia i odczucia były początkowo bardzo ambiwalentne... bo tak bardzo mi się ta gra podoba, a tak bardzo mi nie szło i granie w nią było dla mnie... no cóż tu dużo ukrywać, po prostu trudne. Jest to gra wymagająca: po pierwsze planowania, po drugie przestrzennego myślenia, po trzecie... bardzo przestrzennego myślenia :D
Niestety nie jestem dobra ani w pierwszym, ani w drugim, ani tym bardziej w trzecim :D

A tu... No właśnie - plansza składa się w trzech ułożonych jedna nad drugą plansz. I każde nasze postawienie pionka oraz żetonów, które układamy według kart kolorów, ma znaczenie i będzie miało znaczenie na nasze przyszłe ruchy i na ruchy naszych wpółgraczy. Musimy myśleć więc nie tylko przewidując swoje ruchy na przyszłość, ale także w przestrzeni. 

Przykładowo: jeśli udało mi się już dostać moim pionkiem na najwyższą planszę to jeśli ułożę na niej żeton, a pod spodem na dolnej planszy nie ma żetonu (również innego gracza), to mój pionek spada na najniższe piętro, co wiąże się z tym, że zdobędę za niego mniej punktów.

Zasady są opisane bardzo prosto, na pewno nie będziesz mieć trudności z ich zrozumieniem. 

Gra jest na pewno dla osób, które lubią wyzwania logiczne, łamigłówki oraz gry, w których naprawdę trzeba się nakombinować, pomyśleć, być w pewnym sensie strategiem. 

Jestem nią zachwycona! Jest to jedna z tych ładniejszych gier w mojej kolekcji, która mała nie jest! Czy mam frajdę z grania w nią? Mam - ponieważ jest dla mnie wielką satysfakcją nie tyle konkurować z innymi graczami, bo serio - jestem w takie klocki akurat słaba, ale jest dla mnie sporym wyzwaniem, a takie lubię - mogę mierzyć się sama ze sobą grając przeciwko innym. 

Dobra wiadomość dla mnie i dla graczy, którzy mają podobnie, jak ja: po kilku rozgrywkach już oswajamy się  z tym, że musimy tu myśleć przestrzennie i uczymy się planować swoje ruchy. 

Gra się zupełnie inaczej w dwie, w trzy i w cztery osoby - im nas więcej, tym robi się ciaśniej na planszy. 

Jest to tytuł idealny dla graczy, którzy lubią gry z prostymi, dość krótkimi zasadami, podczas których trzeba mocno wytężyć mózg. To znaczy - ja wiem, że dla wielu osób ta gra nie musi stanowić takiego wyzwania jak dla mnie, ale myślę, ze to osoby, które śledzą mojego FB i bloga będą mogły porównać sobie moje odczucia ze swoimi, będą wiedziały, czy ta gra jest dla nich, czy jest za łatwa, czy za trudna.

I kilka słów od Ani

Ania, moja przyjaciółka, studentka psychologii, szydełkomaniaczka. jakiś czas temu udało się nam również razem zagrać. Zobaczcie, jakie były jej wrażenia:

Indyjski festiwal kolorów czyli Holi mega mi się spodobał! Teraz mogę obrzucać kolorowym proszkiem znajomych nie tylko podczas jego obchodów. I nie trzeba sprzątać! 

Wykonanie gry jest cudowne! Okładka jest genialna, 12/10 woreczków z kolorowym proszkiem. Wnętrze również pięknie się prezentuje. Na początek trzeba poskładać naszą trzypiętrową planszę według bardzo pomocnej instrukcji. Dla mnie bomba. Uwielbiam składać meble z Ikei, więc cieszyłam się jak dziecko.

Żywe kolory pionków i proszku również zachwycają. Ale żeby nie było tak kolorowo (haha) powiem, że nie podobał mi się wygląd żetonów cukierków (podczas Holi je się dużo słodyczy, więc idealnie to wymyślili!) oraz pionek słonia. Jest to jednak tylko moja subiektywna opinia. 

Plansza do gry to tak naprawdę trzy plansze, umieszczone jedna nad drugą. Każdy ruch na najwyższej może mieć wpływ na to, co dzieje się poniżej. Zdobywanie punktów utrudniają karty, które mówią w jakim kształcie rozrzucony został przez ciebie proszek. Trzeba się dobrze nakombinować, żeby zdobyć punkty.

Nie jest to najlżejsza gra, ale jeśli chce Ci się pogłówkować, zapraszam. Ostrzegam - Babę Jagę nasza rozgrywka totalnie wyczerpała, ja jednak dobrze się bawiłam po tym jak weszłam w rytm rozgrywki. 

Plusy:
+ przepiękny i oryginalny wygląd
+ trójwymiarowa plansza
+ proste zasady, ale do kombinowania

Gra jest dla Ciebie, jeśli:
+ lubisz gry, które dają wycisk szarym komórkom
+ jesteś fanem hinduskich klimatów
+ lubisz gry logiczne

Dziękuję wydawnictwu Muduko za zabranie mnie na ten piękny festiwal!




Komentarze