W 35. rocznicę powstania Tetrisa - FITS - recenzja #62


Wydawca: Egmont
Autor: Reiner Knizia
Projekt graficzny: Piotr Kania
Gra dla 2-4 graczy
Wiek: 8+
Czas rozgrywki: 30 minut
Rok wydania: 2019

Reiner Knizia jest bardzo znanym autorem w świecie gier planszowych. Ma on na swoim koncie takie hity, jak "Pędzące żółwie", "Pędzące ślimaki", czy "Nogi za pas!". Jego pomysły zawsze oczarowują graczy i jestem pewna, że tak samo będzie z kolejną jego grą, czyli "Fits" od wydawnictwa Egmont. Chyba każdy z nas, urodzonych w latach 70/80 zna tetrisa? Teraz został on przeniesiony na planszę.


Pudełko i co w środku?
Spore, kolorowe pudło z napisem utworzonym z charakterystycznych kafelków, swoim ciężarem zdradza to, że w środku czeka na nas dużo wspaniałości. I faktycznie - po otwarciu wieka mamy dość dużo komponentów: cztery komplety ramp z szesnastoma klockami dla każdego gracza, 8 dwustronnych plansz w takich samych kolorach, jak klocki, 4 karty startowe i 16 kart podstawowych oraz bardzo dobrze, jasno napisaną instrukcję.
Od razu zwraca się uwagę na kafelki - są bardzo przyjemne w dotyku i w miłych dla oka kolorach. Gra wydana jest bardzo solidnie, estetycznie i z wielką przyjemnością się po nią sięga.


Wrażenia z grania
Twórcą Tetrisa, gry komputerowej, był Rosjanin, Aleksiej Leonidowicz Pażytnow. Gra została wydana 6 czerwca 1984 roku - więc właśnie przypadła 35. rocznica!!!

W oryginalnym tetrisie klocków jest 7 rodzajów, a kształty mają od liter - ta pierwsza wersja gry była w trybie tekstowym, gdyż komputer, na którym została stworzona, nie pokazywał grafik.


Gra polega na tym, że spadające w dół klocki trzeba tak przekręcać, żeby tworzyły poziome linie. I to jest jedyna zasada tej gry. Tetris zawojował świat, pojawił się w wersjach na wszystkie chyba możliwe komputery, konsole, telefony. Przyszedł czas na planszówkę!
Gra przeniesiona jest niemalże 1:1. Platformy (rampy) obrazują tzw. "studnię", na której musimy układać "spadające" elementy. Klocki mają takie same kształty, jak te w grze komputerowej. Każdy z graczy dostaje swój zestaw, losowane są karty, na których przedstawione są elementy. I układamy. Mamy 4 poziomy trudności, a każdy poziom to kolejna runda gry. Na początku trzeba po prostu zapełnić całą planszetkę, a trudność pojawia się na kolejnych etapach, gdy niektóre pola musimy zapełniać, ale niektóre zostawiać puste, bo to one nam dają punkty.


Jest to ciekawa gra logiczna, mocno losowa, bo to, jakie elementy nam się trafią jest tylko kwestią szczęścia. Mamy jedynie wpływ na to, jak to szczęście wykorzystamy, ale nie jest to proste.
"Fits" jest świetnie skalowalną grą, bo czy gramy w pojedynkę, czy w pełnym składzie - zasady zawsze są takie same. Cieszę się, że ta gra powstała - jest to świetna alternatywa dla komputera. Nie zastąpi oczywiście zaawansowanych gier np. przygodowych, ale dzięki niej możemy pokazać naszym dzieciom, w co my graliśmy na komputerze będąc dziećmi - udało się rewelacyjnie przenieść temat na planszę. U nas ta gra często trafia na stół, bo jest prosta, lekka, a jednak daje popracować mózgowi.
No i rewelacyjne jest to, że można ja śmiało zabrać ze sobą w plener - elementy są na tyle duże, że łatwo znajdziemy je w piasku, czy trawie. Jest to ważny argument biorąc pod uwagę zbliżające się wakacje!


Plusy:
+ proste zasady
+ świetnie przeniesiona na planszę mechanika gry komputerowej
+ ciekawe komponenty
+ tetris 1:1

Gra jest dla ciebie, jeśli:
- lubisz powroty do przeszłości
- lubisz gry na zasadach tetrisa
- lubisz gry logiczne
- lubisz gry o prostych zasadach

FITS został wydany pod patronatem Baby Jagi



A tak wyglądało rozpudełkowanie gry Fits:


Dziękuję wydawnictwu Egmont za podróż do przeszłości:


Komentarze