Tytus, Romek i A'Tomek - zrób własny komiks! - recenza gry #24


Wydawnictwo: Egmont
Autor: Reiner Knizia
Ilustracje: na podstawie komiksu H.J. Chmielewskiego
Opracowanie graficzne: Cezary Szulc
Gra dla 2-5 graczy
Wiek: od 8 lat

Kocham komiksy! Mam szczęście mieć sporo starszego brata, Andrzeja, który w ogóle nie przejmując się moim wiekiem od najmłodszych lat podawał mi to, co najlepsze, czyli muzykę (wychowałam się na Black Sabbath, Iron Maiden, Bajm, Michale Bajorze, Wojciechu Młynarskim), filmy (jednym z pierwszych poważnych filmów, jakie oglądałam był The Wall Pink Floydów), no i literaturę  - "Shninkla" pochłonęłam, gdy miałam pewnie już  z 9 lat!, oczywiście "Thorgal", "Yans", "Kajko i Kokosz", no i "Tytus, Romek i A'Tomek". Wszystkie te komiksy mam do dziś i darzę je wielkim sentymentem. Często do nich wracam, a teraz powoli przejmuje je Jagoda.
-------------------------------------
Macie jakiś swój ulubiony album "Tytusa"? Ja uwielbiam tom I. Pamiętacie kultowy kadr, na którym chłopaki wypuszczają do rzeki karpia, który był kupiony na święta :)
A drugi mój ulubiony tom to ten, w którym profesor T. Alent wynajduje maszynkę do przenoszenia w czasie. Aaaa! I jeszcze trzeci, w którym A'Tom z Romanem uczłowieczali Tytusa przez sztukę :D Ach, dużo jest tych ulubionych :D
Ale do rzeczy!
Jakiś czas temu szperając po sieci dojrzałam okładkę gry "Tytus, Romek i A'Tomek". Nie wiedziałam, że powstała gra na podstawie jednego z kultowych komiksów! Byłam bardzo podekscytowana! Zaczęłam szukać dalej. Natknęłam się na jakąś recenzję, w której ktoś napisał, że gra "Tytus" to najgorsza gra na świecie! No to już mnie całkiem zaintrygowało! Pomyślałam sobie, że to niemożliwe! Bo i Tytus, no i Reiner Knizia, i papcio Chmiel??? To nie może być prawda!
Na szczęście za jakiś czas gra trafiła do mnie i miałam okazję sprawdzić, jak jest naprawdę.

Opakowanie 6/6
No i jest - wielkie pudło, z którego patrzą na nas te znane twarze :)


I tu na wstępie od  razu wielki plus: całość gry opatrzona jest rysunkami z komiksów o Tytusie. Wszystkie drobiazgi, znaczniki, kafelki to rysunki prosto z komiksów Papcia Chmiela. Każdy element wykonany jest bardzo starannie, z wielką dbałością.
Pomimo, że pudło jest duże nie ma w nim powietrza, bo elementów jest tak dużo, że wypełniają tę sporą przestrzeń.
Spis elementów znajduje się na pierwszej stronie instrukcji.

Instrukcja 6/6
Zasady gry, zawarte w ośmiostronicowej książeczce, są napisane bardzo przystępnie. Lubię, gdy na zdjęciu, czy grafice przedstawione jest początkowe ułożenie gry - to bardzo pomaga. Tu wszystko opisane jest w punktach, z oznaczeniami tych punktów na grafice, nie ma najmniejszego problemu ze zrozumieniem do czego służą kolejne elementy, czy co po kolei trzeba robić. I, co bardzo miłe, na końcu książeczki znajduje się skrót zasad.


Grafika 6/6
Jestem zachwycona! Gra wygląda jak komiks! A to, że plansza jest częściowo czarno-biała dodaje dodatkowej wartości, bo idealnie widać na niej wyłożone kolorowe kafelki!


Tak, jak wspominałam wcześniej - każdy element jest wzięty z komiksów o Tytusie, każdy można gdzieś odnaleźć w pamięci. Bardzo się cieszę, że gra nie jest tylko stylizowana na komiksach, ale że jednak są to prawdziwe papciochmielowe ilustracje. Ja uwielbiam tę stylistykę.
Na planszy mamy narysowany otwarty komiks, a na bokach miejsca na ułożenie medali, kafelków pojazdów i kokosów oraz debilarowy bank. Każdy element jest bardzo ładny, gra w Tytusa dzięki temu jest bardzo przyjemna.



Wrażenia z grania 6/6
Na początku rozkładamy grę zgodnie z instrukcją. Każdy z graczy ma trzy planszetki ze swoimi komiksami, na których będzie układał wylicytowane przez siebie kafelki.

Rozłożenie gry dla trzech graczy.

Nie miałam wcześniej do czynienia z grami licytacyjnymi, więc trochę się obawiałam tej mechaniki.
Jednak okazała się ona bardzo prosta, a dzięki niej można naprawdę pokombinować.
Najpierw licytujemy pojazd, który znajduje się na pierwszym kadrze planszy. Gracz, który wylicytuje największą kwotę zabiera kafelek z planszy i układa go na swoim komiksie. Następnie licytację zaczyna osoba, która pierwsza spasowała. Z planszy zabieramy wszystkie kafelki z danego kadru. I tak dalej.
Gdy dojdziemy do miejsca z literką P, to wówczas kafelki nie są licytowane, ale wybierane, a pierwszy wybiera racz, który ma najwięcej bohaterów i gości na swoich komiksach. A gdy skończymy jakiś swój komiks (w każdym momencie gry), to kładziemy na nim kafelek kokosa odpowiadający sumie punktów zliczonych z kafelków, które tworzą dany komiks.


Na koniec każdej rundy oraz na koniec gry przyznawane są medale za komiksy: za najlepszy komiks w danej rundzie (czyli ten z największą ilością punktów), na komiks z największą ilością punktów za pojazdy, czy za najgorszy komiks (czyli z najmniejszą ilością punktów) itd.


Trzeba jeszcze wspomnieć o systemie licytacyjnym - jest to bardzo ciekawie rozwiązane, bo pieniądze, które gracz musi oddać po wygranej licytacji są dzielone na ilość graczy i każdy z nich dostaje pieniądze do własnej puli, nawet osoba, która płaci.
Na koniec zliczamy wszystkie medale, kokosy i debilary, które nam pozostały po licytacjach. Wygrywa osoba z największą ilością punktów.
Jedyne, do czego można się przyczepić to niezbyt proporcjonalne rozłożenie punktów za dwa medale: medal za najgorszy komiks mógłby mieć np 15 punktów (bo zbierając najmniejszą ilość punktów po prostu się je traci, więc nagroda wyrównująca to by się przydała) i medal za trzech bohaterów na jednym komiksie tez powinien mieć zdecydowanie więcej punktów, bo zdobycie takiego komiksu jest naprawdę bardzo trudne.


Bardzo odpowiada nam mechanika licytacji, dzięki której trzeba myśleć i planować kilka ruchów naprzód. Zasady gry są proste na tyle, że łatwo wciągniemy w grę osobę, która nie ma do czynienia z planszówkami, a na tyle ciekawe, że zadowolą bardziej wprawionych graczy. Naszej ośmiolatce też się podobała, chociaż ciężko jej trochę jednak było z tymi licytacjami. Ale fajnie się opowiadało stworzone przez graczy komiksy :)
Rozgrywka trwa jakieś 45 minut, więc nie za długo, ale też nie za krótko, na tyle, żeby się nie zmęczyć grą, ale czuć jakiś tam niedosyt. Dla nas ten czas jest satysfakcjonujący, bo można albo zagrać jeszcze raz, albo wybrać kolejny tytuł.

"Tytus, Romek i A'Tomek" to gra, która na stałe zagości na naszym stole i na pewno będziemy ją polecać znajomym. Ta gra zdobyła nasze serca - jest lekka, ale do pokombinowania, piękna, klimatyczna (grafika na ten klimat się przekłada, co nie zawsze się udaje), bardzo lubimy całą rodzinką w nią grać.

Plusy:
+ grafiki Papcia Chmiela!
+ ciekawa mechanika
+ proste zasady
+ nie za długi czas rozgrywki
+ bardzo dobrze zrobiona instrukcja
+ dobre skalowanie
+ regrywalna

Minusy:
- niezbyt proporcjonalne rozłożenie punktów za dwa medale

DLA KOGO JEST GRA?
- dla graczy, którzy szukają niezbyt łatwej gry
- dla osób, które lubią nieco dłuższe rozgrywki
- dla fanów Tytusa i grafik Henryka Chmielewskiego

Przyznaję tej grze moja osobistą  babojagową szósteczkę ;)


Dziękuję wydawnictwu Egmont za przesłanie gry do recenzji

Komentarze

  1. Raczej każdy lubi coś innego. Jedni wolą grać w gry komputerowe, inni gry planszowe, a jeszcze inni wolą wybrać konsole. Ja bardzo lubię grać na konsoli. Do tej pory skłaniałam się raczej ku PS4, ale teraz, kiedy obskoczyłam już wszystkie interesujące mnie gry, chcę dać szansę Xboxowi. Jeśli chcecie, to na stronie https://4console.pl/ znajdziecie sobie gry zarówno na PS4, jak i na Xboxa. Jest tam dostępnych sporo ciekawych ofert gier dla tej konsoli. Bardzo lubię takie strony, ponieważ dzięki nim wiem, że kupuję sprawdzone produkty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie Wy wynajdujecie te ciekawe planszówki? Ja nigdy takowych nie mogę znaleźć i zawsze wszystkie propozycje są nudne lub grało się już w nie 1000 razy. Koniecznie muszę posprawdzać takie opcje. Na szczęście jak na razie mam w co grać, bo uwielbiam gry komputerowe. Ostatnio często gram w Dark Souls 2. Przyznam, że na stronie https://darksouls2.pl/ często korzystam sobie z przeróżnych poradników i z informacji dotyczących tej gry. Można z tego korzystać również wtedy, kiedy chcecie ogólnie dowiedzieć się czegoś więcej na jej temat.

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie widzę, że wiele osób gra teraz w planszówki, no i trzeba przyznać, że są one bardzo popularne. Ja akurat jak najbardziej za planszówkami jestem, ponieważ je lubię, ale też nie omijam gier komputerowych. Te są dla mnie idealne wtedy, kiedy chcę pobyć sam i pograć sobie w spokoju. Jakiś czas temu odkryłem grę Anthem i aktualnie na stronie https://www.anthem.pl czytam sobie poradnik związany z tą grą, który pozwala na korzystanie z niej, jak tylko najlepiej się potrafi, bo w grze jest wiele różnych atrakcji.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz