BUDOWA MIASTA - poczuj się jak prawdziwy urbanista - recenzja #20


Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Autor: Tom Dalgliesh
Ilustracje: Tomasz Larek, Cezary Szulc
Gra dla 2-6 graczy
Wiek: od 10 lat

Dosłownie dziś rozmawiałam z koleżanką o tym, że gdy chodziłam do liceum plastycznego (w Koszalinie), to moim ulubionym przedmiotem była historia sztuki, a dokładniej - najbardziej lubiłam uczyć się o architekturze poszczególnych epok. Najlepiej wspominam czas, gdy poznawałam budowę katedr gotyckich i każdy ich element mogłam ciurkiem wymienić z zamkniętymi oczami ;)
Współczesna architektura nijak się ma do piękna budowli zamierzchłych czasów, więc może dlatego trudno było mi się zabrać za grę Budowa Miasta, gdzie na okładce widnieje wielki nowoczesny szklany wieżowiec. Zresztą mieszkając na wsi, w drewnianej babo-jagowej chatce, infrastruktura nowoczesnego miasta nie jest w zasięgu moich zainteresowań. Ale czy słusznie byłam niezbyt chętnie nastawiona?
------------------------------------

Opakowanie 6/6
Pudło jest porządnie wykonane, z dobrej jakości kartonu. Jest dość duże i w miarę ciężkie, gdy wziąć je do ręki.
W środku znajdziemy planszę z planem miasta, 48 drewnianych srebrnych kosteczek, tyle samo naklejek, które naklejamy sami na kosteczki), 45 kart z nazwami inwestycji, 93 żetony symbolizujące pieniądze, dwa przecudnej urody woreczki, kartę mocy oraz naklejkę właściciela (tak, tak, lubimy bardzo :))
Wszystko wygląda bardzo spójnie, estetycznie, plansza jest sztywna, karty tez wydają się dosyć mocne i raczej wytrzymają długo.





Instrukcja 6/6
Tego właśnie oczekiwałam - miałam nadzieję, że zasady tej gry będą opisane tak przyjaźnie, że taki urbanistyczny laik jak ja będzie w mig umiał zaprojektować miasto :) I tak faktycznie jest. Prosto, zwięźle wytłumaczone i od razu siedliśmy ze znajomymi i zaczęliśmy grać. Pomimo tego, że na początku trochę przestraszyłam się tej ilości cyfr i na planszy, i na kartach, i na domkach - jest to naprawdę wszystko bardzo czytelne.



Grafika 5/6
Wszystko tu wpisuje się w tematykę budowlaną, urbanistyczną, na planszy nawet jest linijka i ołówek. Na pewno jest to inne, niż w większość gier, gdzie na okładkach bardzo często jest feeria barw.
Graficzna strona tej gry była dla mnie sporym zaskoczeniem. Okładka od razu zwraca uwagę, bo jest dość nietypowa - monochromatyczna, obrazek jest narysowany ołówkiem, więc jest szary, z delikatnymi kolorowymi elementami. A gdy się przyjrzymy, zobaczymy śliczne detale, jak dachówki na kamieniczkach, mamę z wózkiem, rowerzystę, czy nawet pieska. No i te śliczne żółte betoniarki :D
Plansza to plan miasta, na którym będziemy ustawiać (tzn. budować) swoje budynki. Bardzo lubię wykorzystany tu efekt trójwymiarowości. Jest tu nawet kawa, cyrkiel, wspomniana wcześniej linijka i nawet zaplątały się niedojedzone żelkowe misie :)
Rozkładając planszę od razu czujemy się jak studenci urbanistyki :D Podoba mi się ta realistyczna stylistyka.


Świetnym elementem są drewniane kosteczki, które równie dobrze mogłyby być zastąpione płaskimi żetonami, ale wydawca zadbał o to, żeby rozgrywka była przyjemniejsza. Kto nie lubi drewnianych, przestrzennych elementów? I w dodatku srebrnych????
Karty udziałów są bardzo czytelne, a każdy ich rodzaj to inny kolor, dopasowany do koloru tej inwestycji na planszy.

Grywalność 5/6
Ponieważ tematyka urbanistyczna nie jest mi bliska, nie sądziłam, że Budowa Miasta da mi tyle przyjemności i frajdy! Rozgrywka jest bardzo przyjemna, dość szybka, są momenty, gdy trzeba trochę pokombinować, jest tu nawet możliwa niewielka, ale zawsze, negatywna interakcja - musimy obserwować ruchy przeciwnika i próbować przeszkodzić mu w zdobyciu punktów.
Każdy z graczy ma po cztery budynki, które następnie po jednym układa się na planszy w odpowiednio oznaczonym miejscu. Szkoda trochę, że naniesione na nie symbole nie mają żadnego znaczenia.



Następnym etapem rundy jest wypłata, która następuje oczywiście w późniejszej fazie gry, gdy cała ulica już zapełni się budynkami. Wówczas gracze, którzy mają udziały w inwestycjach przylegających do tej ulicy, otrzymują odpowiednia ilość dolarów.
Następnie można zakupić kolejne udziały, a na końcu losuje się z woreczka jeden budynek.
Przyjemnie się gra w dwie, w trzy osoby, ale w cztery robi się już ciut ciasno, potrzeba trochę więcej miejsca, no i robią się małe przestoje. Nie miałam okazji grać w więcej osób.
Wielkim plusem są proste zasady, które można bardzo szybko wytłumaczyć nowym graczom. A wczoraj przyjechał do nas kolejny turnus wczasowiczów - będzie z kim budować miasto ;) Polecam tę grę, to naprawdę miła odmiana. Jest lekka, przyjemna i jestem pewna, że będziemy po nią często sięgać, tym bardziej, gdy na nasz koniec świata zawita ktoś, kto będzie chciał pograć w coś prostego.

Plusy:
- proste zasady
- estetyczna grafika
- szybka, przyjemna rozgrywka
- ciekawa mechanika połączona z tile placement

Minusy:
- w więcej niż 4 osoby mogą być za długie przestoje
- strasznie dużo cyfr! co na początku trochę mnie odstraszyło

Moja ogólna ocena:


Dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia za przesłanie gry do recenzji








Komentarze

Prześlij komentarz